piątek, 22 kwietnia 2016

Reakcje #2 GOT7 gdy robi aegyo

Witam moje kochane promyczki :* Przybywam do was z reakcją GOT7, główny temat wymyśliła MariAnne za co ogromnie dziękuje :) Szczerze to tą reakcje pisało mi się bardzo szybko :)  

Jeśli ktoś by nie wiedział co oznacz skrót (I.T.K) - imię twojej koleżanki. 


BamBam
Siedziałaś sobie w salonie z swoją najlepszą przyjaciółką i BamBamem. Rozmawialiście na różne tematy, np. o pogodzie, ubraniach, aż do tego co jadł pies twojej mamy. Stwierdziłaś, że ta rozmowa jest co raz to dziwniejsza. W końcu kto rozmawia o tym co jadł pies twojej mamy? Zdecydowałaś się zadać jakieś pytanie (I.T.P). Tylko nie takie byle jakie typu "twój ulubiony kolor?", tylko takiego  lekko krępującego.  Myślałaś nad nim przez pewien czas, aż w końcu wpadłaś. 
- (I.T.P) masz już chłopaka? - palnęłaś nagle.
Dziewczyna zrobiła duże oczy w twoją stronę. Mówiła ci nie jedno krotnie, że nie lubi rozmawiać o chłopakach. Ty tylko się uśmiechnęłaś wzruszając ramionami. Za to BamBam patrzył wyczekująco na (I.T.P). Wiedziałaś, że twoja koleżanka od dawna podobała się Bambamowi. Był to jego ideał. 
- Skąd takie pytanie? Ale, żeby zaspokoić twoja ciekawość to ci odpowiem. Nie, nie mam chłopaka. 
Zerknęłam na Bama, który patrzył się dalej na twoją przyjaciółkę.
- A jaki jest twój ideał? - zadałaś jej ponowie pytanie.
- Co ci dzisiaj jest? - teraz to ona cię czegoś zapytała.
- Mi nic. No weź odpowiedz. - poprosiłaś.
- Hymm... - zastanawiała się chwile - myślę, że są to słodcy chłopcy.
W tej chwili BamBam wstał z kanapy robiąc coś dziwnego.
- Bam co ty robisz? - zapytała twoja koleżanka.
- Nie widzisz? próbuję być słodki - powiedział lekko oburzony.
- Kiedy się złościsz jesteś o wiele bardziej słodki - powiedziała (I.T.P) uśmiechając się.
Chłopa też się uśmiechnął. Czy ja właśnie stworzyłam nowy związek?



Jackson i Yugyeom
 Z całym GOT7 jadłaś obiad, zrobiony przez Juniora. Przebiegał on spokojnie. BamBam nie rzucał jedzeniem w JB. Junior nie przechwalał się, że zrobił tak cudny posiłek. Mark...jak mark siedział cicho. I zapowiadało się, że będzie dziś pierwszy spokojny obiad od roku,ale coś, a raczej ktoś musiał to popsuć. Najbardziej nie zdarny chłopka z całego GOT7. Jego imię to.... YUGYEOM. Rozlał sok, przez co dostał mocny opiernicz od  Jackson'a. Zrobiło mi się szkoda naszej łamagi, dlatego postanowiłam go uratować, z pazurów tygrysa. 
- JACKSON!- krzyknęłam, wstając od stołu.
Chłopka przestał wydzierać się na bruneta, a jego oczy skierowały się na mnie. 
- Słucham - usłyszałam lekkie przerażenie w jego głosie, aż zachciało mi się śmiać.
- Dlaczego tak się na niego drzesz? Rozlał tylko sok, który można wytrzeć i po sprawie. - wytknęłam mu - Nie masz w sobie w ogóle aegyo - dodałam. 
Zaczęłam wycierać wraz z "mamą" (jr)  sok ze stołu, gdy zauważyłam, że blondyn podciąga Jungoma. Byłam pewna, że mu da pstryczka, czy coś podobnego. Ale on złapał go za ramiona, po czym ucałował po jednej, i drugiej stronie szyi.
- No i co, ja nie mam w sobie aegyo? JA? - skierował się do mnie robiąc te swoje duże oczy.
Za to Yugyeom stał jak wryty. Nie dziwie mu się, bo wszyscy albo siedzieli i nie wiedzieli co powiedzieć, albo stai i mrugali kilkakrotnie oczami. 



Mark
Byłaś w swoim pokoju, układając lakiery do paznokci, ale wydarzyło się coś dla ciebie okropnego. Zauważyłaś, że brakuje twojego ukochanego niebieskiego lakieru. Nie wiedziałaś, czy masz iść zrobić każdemu z osobna awanture, czy od razu płakać. Wpadłaś jeszcze na pomysł, żeby rozwiesić ulotki z zgubą, ale szybo zrezygnowałaś. Zdecydowałaś przeszukać swój pokój. Kopałaś nerwowo pod kołdrą i dywanem, gdy do twojego pokoju wszedł Mark.
- Hej___ co robisz? - zapytał drapiąc się w tył głowy.
- Szukam mojego niebieskiego lakieru - odpowiedziałaś zerkając na niego przelotnie.
Chłopak stał się nerwowy. Zaczął się  trząść, czerwienieć.
- Mark wiesz, gdzie on może być? - zapytałaś wstając z podłogi patrząc na niego.
-__ bo wiesz, on stał w łazience i ......
- No i co?- podniosłaś głos, co chłopakowi wcale nie pomagało w wysłowieniu się.
- No..ten... BAMBAM GO WZIĄŁ - powiedział bardzo szybko.
- A to gnojek - powiedziałaś pod nosem, kierując się w stronę pokoju Bama.
- Czekaj- krzykną Mark - Nie rób mu nic złego przyjaźnie się z nim.
Zastanowie się - powiedziałaś przez zęby.
- Uspokój się, choć ze mną na zakupy, kupię ci drugi - zaproponował.
- No nie wiem - odparłaś patrząc w podłogę, powoli ochłaniając.
- No proszę - powiedział podchodząc do ciebie robiąc maślane oczka. 
- Cholera, zawsze go ratujesz swoim aegyo - uśmiechnęłaś się.
(Przepraszam, ale musicie sobie wyobrazić siebie zamiast youngjae)



Youngjae
Zrobiłaś sobie gorącom czekoladę, po czym wyszłaś na balkon. Mimo, że pogoda była słoneczna ty byłaś smutna. Miałaś dziś okropny dzień, nie miałaś w sumie ochoty na nic, nie chciałaś też nikogo dziś już widzieć. Popijałaś gorący napój, wpatrując się w ruchome ulice Seulu w samotności. Jednak nie trwało to długo, bo przyszedł Youngjae. Zauważył, że jesteś smutna, więc od razu chciał coś z tym zrobić.
- __ co się dzieje? Dlaczego jesteś smutna? Ktoś ci coś zrobił? Jeśli tak to mówi mi tu wszystko zaraz zwołam resztę chłopaków i ta osoba dostanie taki wpierdziel, że popamięta! - zaczął się zapowietrzać w swoim monologu.
- Youngjae nic mi nie jest. Mam po prostu zły dzień - odpowiedziałaś chcąc go uspokoić.
- Na pewno? Bo jak jednak ktoś ci coś zrobił to ja dzwonię po resztę  - zaczął się znów nakręcać.
- Nikt mi nic nie zrobił. To tylko nie mój dzień, jutro zapewne będzie lepiej - próbowałaś go ponowie uspokoić.
- W takim razie wiem co ci może poprawić humor - uśmiechną się.
Nie wiedziałam co on ma zamiar zrobić. Oddalił się od mnie trochę, po czym zaczął wykonywać dziwaczne ruchy. Mimo wolnie się uśmiechnęłam.
- Co ty robisz? - zapytałam.
- Aegyo, ale poczekaj teraz nadchodzi punkt kulminacyjny.
Gdy zobaczyłam o co mu chodziło, nie mogłam przestać się śmiać. Promyczek słoneczka, który ma na imię Youngjae poprawił mi już na resztę dnia humor.


Junior
 Obudziłaś się około dziewiątej rano. Zeszłaś do kuchni napić się wody pewna, że "mama" GOT7, która nosi imię Junior już jest w kuchni, i gotuje jakieś omlety, naleśniki czy jajecznicę. Jednak bardzo się zdziwiłaś, gdy go tam nie zastałaś. Postanowiłaś wziąć sprawy w swoje ręce, ponieważ chłopcy zapewne nie długo wstaną i będą tak głodni, że zjedzą telewizor. I nie, nie chciałaś budzić Juniora, żeby pakował się w gary, postanowiłaś zrobić coś jeszcze głupszego, zdecydowałaś sam zrobić śniadanie. Naprawdę ja nie mam pojęcia skąd ten pomysł, ale spoko. W sumie jedynie danie, które umiałaś zrobić i go nie spalić to jajecznica i omlety, to pierwsze było wczoraj, więc dziś będą omlety na słodko. No, aż klasnęłaś w dłonie. Wyciągnęłaś wszystkie potrzebne składniki i zaczęłaś tworzyć swoje arcydzieło kulinarne. Nawet nie zauważyłaś, że Jr ci się przygląda z zaciekawieniem.
- Co robisz? - zapytał opierając się o futrynę drzwi, jednocześnie zakładając ręce na klatkę piersiową.
- Omlety - odpowiedziałaś szybko starając się skupić na przepisie.
- Mogłaś mnie porostu obudzić.
- Nie chciałam - zerknęłaś na niego, szedł w twoją stronę.
- To miło z twoje strony - dodał z uśmiechem przyglądając się twoim poczynaniom.
Czułaś lekki stres, że teraz na twoje ręce które kroją truskawki patrzy koreańska Magda Gessler. Junior chciał zjeść jedną z jagód, ale mu na to nie pozwoliłaś.
- Zostaw to - pacnęłaś go w rękę.
- Dlaczego? - zapytał zdziwiony.
- Ty mi też nie dajesz, kiedy gotujesz. 
W tym momencie chłopka zrobił coś czego się nie spodziewałaś. Wytłumaczę wam to jednym słowem...AEGYO. No a chyba wszyscy wiemy, że aegyo w wykonaniu Juniora to mistrzostwo świata. Dobrze, że mi nóż nie wypadł.
 - Teraz Junior jest smutny, przez ___ od rana - mówił robiąc aegyo.
- Jezu bierz tą truskawkę i wynocha - wskazałaś na owoc.
Chłopak się uśmiechną i w podskokach poszedł do salonu.





JB
Wraz z całym GOT7  wybierasz się do kina, a potem zapewne coś zjeść. Prawie wszyscy już byli ubrani w kurtki i buty, gotowi do wyjścia. Tylko ty i BamBam jeszcze się ubieraliście. związywałaś prawego buta. 
- Macie wszyscy portfele?  - zapytał Jr.
- Tak - odpowiedzieli chórem oprócz JB. 
- Coś nie tak - zapytał się go Jackson.
- Chyba nie wziąłem  portfela - poinformował wszystkich.
- Niech ktoś szybko po niego leci. Ja, Jb, Jackson jesteśmy już porządnie ubrani. - dodał po chwili.
- ___ licisz - powiedział Bam patrząc na mnie.
- Dlaczego ja? - zapytałam.
- Bo ja mam o jednego buta więcej ubranego - wystawił na chwilę język, bo Jr pacną go przez głowę.
- No proszę idź po niego - poprosił lider.
- Pff i co ja z tego będę miała.
O nie, nie wiem co on zaraz zrobi. Strzeli sobie aegyo. No szlag by to właśnie to zrobił. Z uśmiechniętego lidera po chwili zrobił się smutny lider. 
- No nawet teraz nie pójdziesz? - zapytał Mark.
- Ehh... Nie myśl sobie, że poszłam po niego, bo zrobiłeś aegyo - powiedziałam patrząc na JB.
- Jak co to leży na biurku u mnie w pokoju - dodał JB gdy wbiegałam po schodach. 
 
 











 No i jak wam się podobało? 
Kto przypadł najbardziej do gustu? 
Dajcie znać w komentarzach :)

5 komentarzy:

  1. Awww, Junior i Youngjae <3
    Ale i tak, wszyscy uroczy!
    I te gify~
    Super ci to wyszło, widać postępy serio *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba :)
      No Junior zdecydowanie wyszedł to bardzo słodko :D

      Usuń
  2. Omo bardzo fajnie Ci to wyszło :)
    Mark i JB wyszli tu tak uroczo ^^
    Weny na dalsze twoje prace ;)

    OdpowiedzUsuń