piątek, 8 lipca 2016

Vmin - Powrót z pracy


Witam słonka  ❀‿❀
Jestem z kolejnym one shotem dla ARMY. 
Pod ostatnim vminem chciałaś NIEGRZECZNEGO vmina xd
Więc masz tego NIEGRZECZNEGO vmina xd
W sumie jest to zwykły smut :P
Mam nadzieję, że wam/tobie się spodoba :)
Miłego czytania <3





Jimin przebywał w swojej pracy. Był adwokatem, za to jego chłopak Taehyung nie robił na chwilę obecną nic. Całymi dniami przesiadywał przed telewizorem, bądź grał w gry.  W sumie Parkowi odpowiadało to, że jego chłopak był bezrobotny. Ponieważ wtedy było mniejsze ryzyko, iż ktoś go będzie podrywać, obmacywał, albo co gorsza zgwałcił. V był bardzo delikatny i fajtłapowaty. Nie umiał się bić, ani obronić, więc najczęściej wychodził z rudowłosym. A nie oszukujmy się ktoś trochę silniejszy może go obrać sobie za cel i wtedy to może się skończyć bardzo źle. 
Jimin był również zazdrosny o relacje jego starszego brata Jeona i Tae'a. Ta dwójka ostatnio bardzo do siebie się zbliżyła. Ale przecież mogły być to zwykłe relacje pomiędzy bratem Jimina, a jego chłopakiem, czyż nie?
Jednak Park za bardzo nie chciał w to wierzyć. Bał się, że jego brat odbierze mu miłość jego życia. No nie oszukujmy się Jungkook był bardzo dobrze zbudowanym mężczyzną. Idealne rysy twarzy, idealne mięśnie, idealny głos, idealne ciało, idealne włosy, idealny styl ubierania się, po prostu ten chłopak miał wszystko idealne. 
Jednak Parka najbardziej skręcało wtedy, gdy Kook walił (nie tyłek Taea, co to to nie xd) do V z wyraźnymi podtekstami. Mówił dwuznacznie i na dodatek obejmował go, albo głaskał po głowie, bądź po prostu pożerał go wzrokiem jak by chciał z nim skończyć w łóżku. 
Jimin bał się, że pod jego nieobecnością może między nimi do czegoś dojść. A Guk nie szuka stałego związku, on potraktował by to jako jednorazową przygodę i zniknął z życia bruneta, za to V byłby przybity i bał się jakiegokolwiek kontaktu z mężczyzną...A może i nawet kobietą? 


Rudowłosy jechał swoim sportowym samochodem do domu po skończonej pracy. Już nie mógł się doczekać momentu, w którym będzie mógł objąć i pocałować jego kochanie. Zaparkował auto na podjeździe i ruszył cały w skowronkach do domu. Otworzył drzwi i zdjął eleganckie buty w ganeczku. Wszedł do salonu i ujrzał znajomą mu czuprynę swojego chłopaka. Zakradł się do niego i lekko dotknął jego ramienia. 
- Przestraszyłeś mnie! - krzyknął z żalem w głosie V, łapiąc się za serce.
- Przepraszam - uśmiechnął się Jimin i usiadł obok bruneta. - Tęskniłeś, skarbie? - zapytał, kładąc lewą dłoń na kolanie swojego chłopaka.
- Za tobą zawsze Jiminś - zdrobnił jego imię, ponieważ wiedział jak to na niego działa. Na dodatek wszystko mówił tak niewinnym tonem. Wyglądał jak dziecko, które na prawdę nie ma pojęcia jak takie słowa działają na rudowłosego. 
Park przybliżył swoje usta do tych Tae'a i złączył je w króciutkim pocałunku, bo chciał się z nim troszkę podroczyć. 
Gdy oderwał się od młodszego, ten zajęczał z niezadowolenia, czym pochlebił ego Parka. 
Taehyung chciał ponowić pocałunek, ale Jimin mu w tym przeszkodził, ponieważ lekko go pchnął (jeszcze nie w tyłek xd) na kanapę. Ten grzecznie na nią opadł i czekał na dalsze kroki ze strony swojego kochanka. Musiał przyznać, że ciepło zaczęło mu się zbierać w dolnych partiach ciała. 
Starszy przeniósł się z pocałunkami na szyję swojego kochanka. Muskał ją, lizał i gryzł na przemian. Chciał, żeby jego Taehyung rozgrzał się do granic możliwości, a nawet za nie wyszedł. 
Ich ubrania zaczęły powoli znikać, samoistnie, bez ich kontroli. Ich dłonie doskonale znały swoje ciała i wiedziały jak się z nimi obchodzić. 
- Szybciej...ja już nie wytrzymam - wysapał Kim, przez zamknięte powieki. Jimin uśmiechnął się sam do siebie, ponieważ udało mu się rozpalić swojego chłopaka. 
Dwa nagie ciała, po których spływały krople słonego potu. Pragnęli siebie nawzajem. 
Park napluł na swoje palce i włożył jednego w młodszego. 
- Aish - sapnął cicho V i wbił swoją głowę w poduszkę. On nie chciał rozciągania, chciał już swojego chłopaka w sobie, ale Jimin nigdy się nie zgadzał tego robić bez odpowiedniego przygotowania. Bał się zrobić jakąkolwiek krzywdę brunetowi. 
Kolejne dwa palce wylądowały w brunecie, który zaczął cicho pojękiwać, kiedy intruzy ocierały się delikatnie o jego prostatę. 
- Możesz już - szepnął młodszy i objął rudowłosego za kark, tym sposobem przyciągając go do siebie. 
Jimin naparł delikatnie swoją męskością na wnętrze V. Po chwili połowa jego przyrodzenia znalazła się w jego chłopaku, który zaczął jęczeć. Nareszcie zanurzył się cały, po same jądra. 
- Czekałem na to - starszy wyszeptał do ucha kochanka i polizał jego małżowinę. 
Został w nim prawie samą główką, żeby za chwilę wymierzyć ostre pchnięci (no teraz w jego tyłek xd), przy którym usłyszał przeciągły jęk. 
Wybrał średnie tępo. Cały czas szeptali do siebie o swojej miłości, i że nigdy siebie nie opuszczą. 
Spełnienie było coraz bliżej, więc Park przyśpieszył swoje ruchy do maksimum, chcąc dać sobie i Kimowi jak najwięcej przyjemności. 
- Jimin! - krzyknął krótko V i wylał swoje nasienie na swój brzuch i ten starszego.
I to było tyle dla Jimina. 
Poczuł jak mięśnie się na nim zaciskają i wytrysnął w wnętrzu swojego chłopaka. 
- Kocham cię - szepnął brunet przyciągając do siebie Jimina.
- Ale nie tak jak ja - uśmiechnął się i ucałował jego skroń.




I jak się podobało?
Mam nadzieję, że nie wyszło tragicznie...
W ogóle wpadłam na kolejny pomysł z one shotem, również smutem, ale może tym razem jikook? (ale ciacho na górze xd)
Liczę na wasze komentarze ^^
<3 

2 komentarze:

  1. Aaaaaaa!
    Dzięki, dzięki, dzięki!
    Omo uwielbiam Vmin'a ! :D
    Ale się jaram xD
    Chcę czytać kolejne twoja prace :D
    ( nie ukrywam, że chciałabym przeczytać też coś z Sugą i V ) xD, ale wiesz....ja nic nie sugeruję xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma za co! :D
    Mam zamiar napisać jeszcze jikooka dla MariAnne.
    Ale Tagi też się pojawi jeśli chcesz :D
    Staram się spełniać wasze prośby :)

    OdpowiedzUsuń