sobota, 7 maja 2016

Oczy w sercu #5

Witam promyki!
Piesze to kiedy mój brat, remontuje pokój. Wyobraźcie sobie jaki tu musi być harmider. Dlaczego kiedy zaczynam coś pisać, to ktoś musi zacząć robić coś innego? Za jakie grzechy....
Życzę miłego czytania :)



Perspektywa V:

Usiadłem na jednoosobowym fotelu, żeby już nikt się do mnie nie dobierał. Na pewno zampamiętam ten dzień jako jeden z gorszych. Najpierw zaczął Jungkook, ale potem musiał się jeszcze dowalić Jimin. Co ja im zrobiłem? Dobra Tae opanuj się... oni na pewno tylko się założyli za jakąś tam kasę, napewno. 
- Co oglądamy - Zapytał się wszystkich Suga. 
- Może - zaczął Kook, spoglądając na mnie - jakiś horror? - uśmiechnął się.
- Dlaczego!? Przecież wiesz, że nienawidzę horrorów. Dobra muszę udawać twardego - pomyślałem.
Min popatrzył się po nim poważnym wzrokiem. Spojrzał na mnie, i się uśmiechnął.
- W sumie spoko - wzruszył ramionami Yoongi.
Kook już wstał, żeby iść po pilot, za to ja mogłem podziwiać jego mięśnie. Jeju chciałbym ich dotknąć... STO TAE NIE ROZPĘDZAJ SIĘ. 
- Ale jak to horror? Jaki - zaczął Jin.
- Może komedia - zaproponował nie winie Rap mon. 
Już miałem radośnie rzucić "Jasnie", ale czyjś głos mi przerwał. W dodatku nie powiedział tego czego ja chciałem. 
- W gacie robicie? - zaśmiał się Hobi - Co prawda, to prawda. Nie możemy obejrzeć go w domu -Zaczął poważnie. Jin, Nam i Jimin spojrzeli na niego jak na jakieś zbawienie. Za to Suga i Kook jak na cel do zabicia. - Ja proponuje iść do kina - rzucił dużo weselej. 
Teraz ci, którzy sądzili go za zbawienie i ci, którzy chcieli go zabić zamienili się minami. 
- Trzeba sprawdzić reprtual - oznajmił Min. - Kto to zrobi? - dodał.
- Ja - powiedziałem w tym samym czasie co Jungkook. Brunet uśmechnął się, a ja wiedziałem, że nie będzie to zwyczajne sprawdzianie. 
- Czyli wiadomo - Uśmiechnął się Suga. 
- Ja bym mógł sprawdzić twoje mięśnie brzucha... CO?! CZY JA PONOWNIE O TYM MYŚLĘ - zbiłem swój mózg. 
- Idziesz? - zapytał Jung, który już zmierzał do mojego albo jego pokoju. Odpowiedziałem tylko kiwnięciem głowy trwiendząco.
Szedłem za nim na schodach, dzięki czemu mogłem podziwiać jego "gorące plecy". Jednak skręcił do siebie. Uczyniłem to samo. W jego pokoju unosił się zapach Kooka. Jego perfumy, jak i jego naturalny. Jezu ja chyba zwariuje. Brunet włączył laptom, wchodząc na stronę kina w naszym mieście. 

- Zapisuj - rzucił mi kartkę i długopis. - Na pewno wszystkiego nie zapamiętamy.
- Krew, jak krew nic nowego. Czarna śmierć. Lepiej nie igraj z demonem. Zapoznałem dziewczynkę. Nie odwracaj się - na ten tytuł, aż to zrobiłem, na co usłyszałem cichy śmiech Junga. - Nie kładź się spać samemu. To wszytko - powiedział wyłączając urządzenie. - Wszystko masz? - upewnił się. 
- Ta - mruknąłem. 
- A co ty taki markotny? - zapytał próbując złapać ze mną kontakt wzrokowy, na co ja nie mogłem pozwolić. 
- Po prostu średnio lubię horrory. - odpowiedziałem - Boje się ich  - dodałem szeptem.
- Zawsze możesz usiąść obok mnie, a ja cię przytulę kiedy będziesz się za bardzo bał - powiedział obejmując mnie ramieniem. 
- Też mi pocieszenie - mruknąłem. Tak na prawdę byłem jak najbardziej za tym. Lubię kiedy ktoś mnie przytula, a teraz to jeszcze miał być on.
- Nie kłam, że nie będziesz czuł się bezpieczniej w umięśnionym ciele - ścisnął mnie mocniej, a ja czułem jak moje poliki zaczynają palić. 
- Chodź - pogoniłem go starając się na normalny to głosu. 
- A to gdzie ty już mnie zapraszasz? Do łóżka nie za wcześnie, ale wiesz ja tam nic przeciwko nie mam tylko ty musisz chcieć - powiedział wszystko głębokim tonem głosu. Jednocześnie podchodząc do mnie. 
- A ty znów zaczynasz? I nie, nie zapraszam cię do łóżka, możesz o tym zapomnieć - starałem się nie rumienić, ale chyba nic z tego. 
- Nadzieja zawsze umiera ostatnia - oznajmił uśmiechnenty, otwierajac drzwi za mną przez co prawie stykał się torsem ze mną. Aż mi się gorąco zrobiło.  Szybko wyszedłem przez drzwi nie chcąc, żeby zobaczył moje bordowe policzki poszedłem do toalety. 
- Gdzie idziesz? - zapytał. 
- Do kibla - mruknąłem.
- To daj mi kartkę. Nie mam zamiaru na ksężną czekać zanim ona łaskawie wyjdzie z toalety. - wyciągnął rękę, do której dałem kartkę.
 W końcu udało mi się od niego oderwać i pójść zbadać swój stan w łazience. 
Gdy spojrzałem w lustro, nie wierzyłem, że to ja. Cały czerwony, w dodatku spocony.  
Odkręciłem kurek z zimną wodą, którą ochlapałem swoją twarz. 
- Ogarnij się Taehyung - szepnąłem do siebie. 

Perspektywa Kooka:

Jednak na niego działam. Wyglada tak słotko kiedy się rumieni. Omal się na niego nie rzuciłem, sam nie wiem jak udało mi się od tego powstrzymać.  
- No i co grają? - zapytał Hobi stojący przy schodach. 
Zacząłem wymieniać mu wszystkie filmy jak i godziny. 
- Wiesz, że wypadałoby wybrać ten najbardziej straszny, żeby Tae się do ciebie przylepił. No a potem musisz sam już działać - szepną i się uśmiechnął. 
- Wiem - mruknąłem. Chodziło mu pewnie o seks. Tylko, że ja nie chce V na jeden raz, nie. 
- Po tytule sądzę, że będzie to "Nie kładź się samemu spać". - powiedział - Wiesz tytuł adekwatny do tego co może się potem stać - zaśmiał się, za dźgnąłem go w żebro. 
- Tae nie jest na jeden raz, rozumiesz - rzuciłem poważnie. Brunet od razu spoważniał. 
- Spoko, to na ten film czy inny? - powrócił od wcześniejszego tematu.
- Może być ten - odparłem.
- Dobra młody, idź się szykuj. Ja pójdę powiedzieć reszcie - odwrócił się, i poszedł do salonu. 
Jeden problem z głowy. Szybko wróciłem na piętro, kierując się do swojego pokoju. Wpadłem do niego, otwierajac szafę, w której przekopałem sterty ubrań, żeby znaleźć coś odpowiedniego.  Po długich poszukiwaniach udało mi się nareszcie coś, w miarę sensownego wybrać. Wyciągnąłem czarne jansy, jakąś ciemną koszulkę i do tego bluzę. Ubrałem się w całość psikając perfumami. Spojrzałem w lustro, mówiąc do siebie:
- Dziś Tae będzie twój. Musi być. 
Po tych słowach wszedłem na korytarz, po którym biegłem na sam dół. 
- Ej czekaj! - krzyknął Suga stojący przed zejściem ze schodów. - Idź po V - dodał, na co ja pokiwałem twierdząco głową, zaraz się wracając na piętro. 
Szybko podszedłem do drzwi bruneta, wchodząc bez pukania. A kórat trafiłem na moment, kiedy stał przed lustrem bez koszulki. Ale on ma delikatną klatę, dostrzegłem to dopiero teraz. Nie ja się zaraz na niego rzucę, jak można być tak seksownym!? 
- Weź się - krzyknął niczym małe dziecko. 
- Widzę, że bardzo lubisz pokazywać bez koszuli - zaśmiałem się, podchodząc do niego. 
Taki widok bezbronnego, zarumionego Tae mnie rozczulał i to porządnie. Ale i za razem chciałem się pozbyć reszty jego ubrań i zobaczyć go takim jakim go Pan Bóg stworzył, a potem.... mam nadzieje, że wiecie. 
- Nie bo to ty sobie wybierasz takie momenty. - rzucił
- A kto wczoraj kazał mi cię rozebrać? przypomniałem, podnosząc jedną brew. 
- Możesz wyjść - zaczął zarmieniony niczym dojrzałe jabułko - chciałbym wybrać w końcu jakąś bluzkę - usprawiedliwił się. 
Na jego słowa podszedłem bliżej niego, a raczej szafy, z której wybrałem białą luźną bluzkę. Podałem mu ją mówiąc
- Nie dziękuj - uśmiechnąłem się.
V przyjął bluzkę szybko na siebie narzucając. Po czym pokazał gestem głowy, żebyśmy skierowali się na dół. Ponownie przepuściłem go w drzwiach, a droga na parter minęła nam w ciszy.  Na dole stali już wszyscy chłopcy,  ale Jimin się wyróżniał. Stał wyraźnie wkurzony widokiem Tae obok mnie. Nie powiem, ktoś mógłby zrobić mu portret a ja z chęcią powiesiłbym go w moim pokoju. 
- Dobra idziemy - Rzuciła obojętnie wiewiórka. 
Wszyscy skinęli głowami, i wyszli przez drzwi. Ja najpierw szybko założyłem buty,  a V uczynił to samo. Następnie wyszliśmy również na zewnątrz zamykając drzwi na klucz. 
- Szybko - krzyknął Jin z auta. 
V szybko pobiegł do samochodu, zresztą ja też. Na szczęście mogłem usiąść obok obiektu moich westchnień, ale był tego minus. Koło niego siedziała również wredna wiewióra, która uśmiechała się do mnie chytrze. Westchnąłem cicho, patrząc w okno. Cała droga minęła w ciszy. Słyszeć tylko było auta, i od czasu do czasu westchnienie jakiejś osoby. 
- Jesteśmy - rzucił nawet radośnie Jin. 
Wszyscy na jego słowa wysiedli z samochodu, kierując się w stronę wejścia do kina. 
- Ja kupię bilety - powiedział Suga.
- Ja mogę fundnąć popkorm - zapewnił Rap Mon.
- Dobra, więc Jimn idziesz ze mną - powiedział Suga, puszczając do mnie oczko. 
- W takim razie Jungkook idzie ze mną - spojrzał Monster złowieszczo na Min'a. 
- Zajmę ci fotel obok Tae - szepnął mi na ucho Hobi, który zupełnie przypatkiem się przewrócił i wylądował na mojej szyi.
- Dzięki - odparłem. 
- J-hope ogarnij swoje nogi - dźgnął go Jin - zachowujesz się jak małe dziecko - dodał na co Monster, on i wiewóra zaczęli się śmiać, za to nasz nadzieja zesmutniała.
Jak oni tak mogą?! Nie powiem mocno się wkurzyłem. Bardzo lubiłem Hobieg, robił dla mnie wiele, żeby pomóc zdobyć mi Taehyung'a. 
- Za to ty Jin wyglądasz jak okres kiedy ktoś zje twoje lody, albo urzyje twojej golarki - powiedziałem dość głośno z powagą na twarzy. Mina SeokJin'a zrzedła, chłopcy z jego ''gangu'' przestali się śmiać. 
- Uważaj sobię gównarzu - powiedział zły Jin, który jednocześnie do mnie szedł. 
- Ty ogarninj swoje spięte cztery litery. - zatrzymał go ręką Suga - Młody ma świętą rację, śmiejesz się z Hobiego, a sam lepszy nie jesteś. Księżniczko - uśmiechnął się. 
- Ja idę pod drzwi - rzucił obojętnie V. 
Za nim poszła reszta, która po nic nie szła. Za to Min i rudy poszli po bilety. A ja i Nam poszliśmy po jedzenie. Raper zapłacił za pocorm i picię po czym ruszyliśmy w stronę drzwi od sali kinowej. Wszyscy już byliśmy w komplecie i weszliśmy do pomieszczenia gdzie miała odbyć się ekranizacja. Oczywiście Tae usiadł koło ściany, więc tylko jedna osoba mogła siedzieć obok niego. Hobi zajął miejsce właśnie obok niego, a serce przestało bić jak szalone ze stresu. Ja zająłem fotel obok Sugi. 
- Jungkook - powiedział J-hope pokazując ręką, żebym do niego przyszedł, na co bez wahania się zgodziłem. - Kiedy to ma się mniej więcej zacząć? - zapytał udając głupiego. 
- O 17:00, a jest 16:55 - odpowiedziałem. 
- Dobra to ja pójdę na chwile na korytarz, jeśli chcesz możesz tutaj usiąść, jest lepszy widok - oznajmił podnosząc się z fotelu. Na jego słowa pokiwałem głową, że rozumiem. 
Zapowiada się ciekawy seans...







I jak wrażenia? Mam nadzieję, że się podobało :) 
Liczę na wasze komentarze i zapraszam do zamówień, nie wstydźcie się :)  

2 komentarze:

  1. Zapowiada się coraz to lepsza akcja ! Nah uwielbiam to! ^^
    Tak w ogóle to mam już pary tutaj xD
    Mogę podać? :D
    V-Hobi-Kook
    Suga-Kook
    Jimin-V
    RapMon-V
    I aish pogubiłam się -_-
    W każdym bądź razie shipuję tu Hobiego i V :D
    Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się spodobało :)
      To prawda akcja zaczyna się rozkręcać :)

      Usuń