piątek, 27 maja 2016

Vkook "Mały, nocny problem"

Cześć słonka!
Mam nadzieję, że u was wszystko dobrze, u mnie coraz lepiej :) Przybywam do was z one shot'em. Miał od się pojawić wczoraj, ale zamiast niego pojawił się "dzień w dormie chłopaków z BTS". Mam pytanie. Czy osoby, które piszą równiesz mają taki napływ weny w nocy? Ja tak. Wczoraj siedziałam z tym około pół godziny, a była dróga w nocy. Dziś dodałam zdjęcia itp. Mam nadzieję, że się wam spodoba :) 






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~




Czy tylko ja kocham Kook'a w tych włosach? :*





Całowaliśmy się. Na początku były to niewinne muśnięcia, które jednak po chwili stały się bardziej agresywne, zaborcze,  pełne pożądania. Położyłem cię na łóżku i napastowałem teraz twoją szyję, za to się wiłeś. Zdobiłem cię krwistymi śladami, oznaczałem jak swojego. Poprawka ty jesteś mój, tylko i wyłącznie mój. Wiłeś się i jęczałeś głośno moje imię, co mnie niemiłosiernie podniecało. Wplątałeś palce w moje włosy lekko za nie ciągnąc. W moim spodniach było coraz mniej miejsca, u ciebie w cale nie było lepiej. Twoje ciało zaczęły pokrywać malutkie kropelki potu. Już zacząłem z ciągać twoje bokserki, ale....

Obudziłem się cały zdyszany i zlany potem. 
- Znów ty Tae - szepnąłem ocierając czoło.  
W moim pokoju było ciemno, ale co się dziwić była piąta w nocy. Za pewne tylko ja teraz nie spałem i całym dormie. W moich bokserkach poczułem ciasność. Odchyliłem lekko kołdrę i zobaczyłem wypukłość pod materiałem. Westchnął cicho, myśląc co ma teraz począć. Miałem już sam załatwić swój problem, ale wpadłem na genialny pomysł. Przecież to przez V mam namiot w bokserkach, więc czemu blondyn ma pozostać bezkarny? To tylko i wyłącznie przez niego mój penis teraz pulsował, chcąc dać o sobie znać. Nie myśląc zbytnio, wypełzłem z pod cieplutkiej kołdry, kierując się w stronę drzwi. 
- To ty powinieneś tu do mnie przyjść i mi pomóc, a nie ja mam jeszcze z tobą łazić - szepnąłem do siebie , jednocześnie otwierając drewniane drzwi. Zanim moja cała postać stanęła na korytarzu, wolałem się rozejrzeć i upewnić, że nikt nie idzie i nie zauważy mojej wypukłości. Bo nie daj Boże, żeby tak się stało i co ja bym temu komuś powiedział? "Ahh to taki mały incydent, zaraz V mi z nim pomoże". No właśnie to nie tędy droga moi drodzy. Upewniwszy się, że jednak nikogo nie ma wyszedłem już cały na ciemny korytarz, zamykając bezdźwięczne za sobą drzwi. Jeszcze raz rozejrzałem się po pomieszczeniu, a potem starałem się iść najcieszej jak tylko umiałem do pokoju mojego chłopaka. Samo chodzenie nie było zbytnio łatwe, ponieważ mój członek dawał o sobie znać i to dość porządnie . Przynajmniej na tyle, że czułem jak zaczyna mnie już pomału boleć. Po mimo, że pokój TaeTae nie znajdował się jakoś specjalnie daleko od mojego własnego, zdawało mi się, że idę tam ruski rok. 
- Dobra myśl o jakiejś łące, pachnących kwiatach, twój kutas w cale cię nie rozrywa - szeptałem do siebie, unosząc lekko głowę do góry. 
Nie spełna kilka minut później, znajdowałem się już pod drzwiami mojego chłopaka. 
- Pomożesz mi - szepnął do siebie, uśmiechając się jednocześnie. 
Otworzyłem po cichutku drzwi i ujrzałem ciebie. Spałeś sobie smacznie, rozwalając się na całym łóżku. Nie miałeś pojęcia co cię za chwilę spotka. Zamknąłem drzwi na klucz, żeby nikt nam nie mógł przeszkodzić. Powolnym krokiem zbliżałem się w twoją stronę, w pobliżu twojej osoby robiło mi się jeszcze bardziej gorąco. 
- Co to ze mną robisz? - szepnąłem blisko twojego ucha, lekko przygryzając płatek twojego ucha, licząc, że w końcu się obudzisz. 
I jak myślicie obudził się?
A sąd, że. Ani drgnął. Mimo wszystko nie zniechęciłem się, nie należę do osób, które łatwo się poddają, o nie to zdecydowanie na ja. 
Położyłem deliktanię dłoń na twoje biodro i musnąłem twoje usta. 
Zadziała?
No jasne, ten sposób nawet ze śpiączki, by mógł go obudzić. 
- Co? Co chcesz? - zapytał zaspany. Przecierał piąstkami oczka, do tego lekko rozczochrane włosy, dodawały mu mnóstwo uroku, słodkości. 
- Miałem z tobą niegrzeczny sen, a teraz mam mały problem - mruknąłem zmysłowo do jego ucha, jednocześnie liżąc jego małżowinę. 
- No i, co mnie to interesuje? - podniósł jedną brew do góry. 
- Nie czujesz się winny? - dopytałem, zerkając w jego wielkie oczy.
- Ani trochę - mruknął - Jestem śpiący, załatw to sam - chciał już całe swoje ciało przykryć kołdrą, co ja wykorzystałem i wśliznąłem się pod nią.
- Ejjj wyłaź - próbował mnie zepchnąć, ale nawet nie przesunął mnie o milimetr. Siłownia robi swoje.
- Pomożesz po dobroci, czy siłą? - szepnąłem uwodzicielsko.
- Nie mów do mnie takim głosem - załapał się za policzki, które zapewne były już mega czerwone. 
- Moje słonko się zawstydziło? - uśmiechnąłem się. 
- N-nie, możesz wyjść z pod tej kołdry. Naprawdę nie mam siły. - nie zdejmował rączek ze swoim policzków. 
- Nie, nie mogę. Ty nie masz siły? - zapytałem - do prawdy? - szepnąłem w jego usta, łapiąc za jego krocze. 
Chłopak zareagował cichym jękiem i otwartymi ustami, co oczywiście wykorzystałem. 
Jak?
Bardzo prosto. Wpuściłem swój spragniony język do jego jamy ustnej i zacząłem badać wnętrze. Pomimo, że znałem je nie mal na pamięć, sprawiało mi to dużo przyjemności. Śliskim mięśniem przejechałem po jego zębach, podniebieniu, żeby zaraz zacząć szalony taniec naszymi mięśniami, jednocześnie uciskałem jego krocze, co skutkowało cichymi pomrukami, a nie raz jękami. 
Cały czas czułem, że moja męskość prosi się o uwagę. I to w trybie natychmiastowym. 
- K-kook...- wyjęczał - kocham c-cię - starał się złożyć jakoś zdanie. 
- Wiem - uśmiechnąłem się w jego usta.
Przewróciłem nas tak, że V leżał na plecach, a ja siedziałem na jego biodrach, ocierając się o jego męskość. Starałem się nad sobą panować, mimio wszystko nie chciałem go skrzywdzić. 
- Nadal nie masz siły - zapytałem kilka milimetrów na jego ustami. 
- Może troszkę - zaśmiał się.
- To zaraz ją całkowicie odzyskasz - pocałowałem jego wargi. 
Zacząłem zdejmować jego białą koszulkę nocną, a potem składałem pocałunki na jego szyi i klatce piersiowej. Zassałem się na jego szyi, tworząc soczystą malinkę. Następnie całowałem, lizałem i lekko przygryzałem jego podbrzusze. Chłopak wił się pod mną, przez co czułem, że zaraz zerwę jego bieliznę i przelecę. 
- Chcesz więcej? - zapytałem, kładąc dłonie na jego bokach bielizny. 
- T-tak - wymruczał. 
Jednym zdecydowanym ruchem zdiąłem z niego bokserki, a moim oczom ukazał się już jego stojący przyjaciel. Położyłem na nim dłoń, co spowodowało sapnięcie ze strony mojego kochanka. 
- Zrób to już - wciskał głowę w poduszki.
- Ale co? - udałem idiotę. 
- Przeleć mnie - szepnął zmysłowo, podnosząc głowę i patrząc w moje oczy. 
- Jak tak bardzo chcesz - wzruszyłem ramionami. 
Zdjąłem swoją koszulkę, a potem bielizne i to wszystko wylądowało nie wiadomo gdzie w pokoju bruneta. Mój penis pulsował niemiłosiernie. V podniósł głowę wyżej w celu zobaczenia mojego problemu. 
- No nieźle - zaśmiał się nerwowo.
- Już nie raz to w sobie miałeś - złapałem za jego biodro. 
Chłopak odrzucił z powrotem głowę na poduszki. Poddał mi się całkowicie. 
Naplułem na moje palce i wsunąłem w niego najmniejszy. 
- Cholera - syknął. 
Spojrzałem na niego i zacząłem poruszać nim w środku chłopaka. Po chwili dołożyłem i drugi, co poskutkowało jękiem ze strony chłopaka, który z kolei poskutkował na mojego członka, który chyba był już cały czerwony i chciał wybuchnąć. Czułem, że już dużej się nie powstrzymam, a mój chłopak jest już dobrze przygotowany. Wysunąłem palce z niego wnętrza i położyłem dłonie na jego biodrach mocno je trzymając. Chłopak rozchylił jeszcze bardziej nogi, chcąc dać mi lepszy dostęp. Nakierowałem na jego dziurkę mojego członka i podrażniłem go samą główką.
- Jungkooook - wyjęczał moje imię. 
Słysząc to wszedłem w niego cały jednym szybkim ruchem. 
- Ja pierdziele - powiedziałem, odchylając głowę do tyłu z rozkoszy. 
Czułem jak jego mięśnie zaciskają się na mnie. Odczekałem chwilę, żeby mógł się przyzwyczaić do tego uczucia. 
- Możesz już - poinformował mnie. 
Zacząłem poruszać się w nim w umiarkowanym tempie, blondyn zaciskał swoje usta. Zaciskał nerwowo kołdrę w pięściach. Przyśpieszyłem swoje ruchy, odnajdując jego najsłodszy punk w ciele, a może bardziej w jego wnętrzu, bo na zewnątrz są jeszcze inne bardzo słodkie.
 - Tuuu - wykrzyczał, zginając swoje ciało w łuk.
- Jezus Tae jesteś cudny - powiedziałem, wbijając palce w jego boki. 
Czułem, że już długo nie wytrzymam, więc przyśpieszyłem swoje ruchy do maksimum. 
- Ja już nie dam rady - wyjęczał.
- Spokojnie, dojdź. - wyszeptałem. 
Po chwili biała baź wytrysnęła z członka Taehyung'a, brudząc jego brzuch. Ja również po chwili dałem upust przyjemnośći. Wbiłem się w niego dochodząc w jego wnętrzu. 
- Cudnie - wyszeptałem. 
Wyszedłem z jego wnętrza i opadłem na obok niego. 
- Musisz mieć częściej takie sny - zaśmiał się, jak by mu od razu cała energia wróciła. 
- Taaaa - popatrzyłem na niego - Mam sobie iść, czy pozwolisz mi u siebie spać? - zapytałem uśmiechając się. 
- Zostań - wtulił się w mój tors. 
Zaczął mnie owijać niczym koala, na co chciało mi się śmiać.
- A ty się w węża dusiciela bawisz - poczochrałem jego włosy.
- Może - zaśmiał się niewinnie. 
- Kocham cię - pocałowałem go w czoło.
- Ja ciebie mocniej - uśmiechnął się.
- Znów zaczynasz - westchnąłem
- Ponieważ tak bardzo cię kocham.
- Mój koala - przycisnąłem go mojego ciała.
- Moje drzewo.
- Jezus, ale, żeś porównanie znalazł - zaśmiałem się. 
- Jak nie pasi, to już więcej się ze mną nie prześpisz i będziesz mógł iść do swojego pokoju - spojrzał groźnie, ale jednocześnie słodko w moje oczy.
- Dobra pasi, pasi 






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 



No i jak się podobało?
Jezus to była moja pierwsza taka pełna scena erotyczna, którą napisała. Mam nadzieję, że nie wyszło wszystko zbytnio tragicznie...
Jaki chcecie następny parking? 
Liczę na wasze komentarze :)))

6 komentarzy:

  1. aish, idź mi z tym XDDD
    Nie denerwuj frenda XD Masz dać jakiś scenariusz. Albo reakcję, bo za chwilę no aish XDD
    Wiesz, że mam dziwne odczucia co do yaoi. Dosłownie i w przenośni.
    XDDD *badum tsssss*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz staram się próbować nowych rzeczy... (bez skojarzeń plz:P)
      Jestem osobą, która wychowała się na yaoi, więc dlatego też je piszę :)
      A ja znowu nie wiem jakie do końca czy te odczucia są pozytywne, czy negatywne :P
      Obecnie nie mam za bardzo weny na reakcje, albo scenariusz, ale może jak mnie tak kopiesz i dasz z liścia to się pozbieram xd

      Usuń
    2. *kopie w tyłek*
      UNNIE, DAŁAM CI ENERGIĘ PISZ XD
      Ja ci nie zabraniam pisać yaoi, nie nie... *uśmiecha się złowieszczo*
      Też nie wiem, jakie są te odczucia, mnie nie pytaj w każdym razie XDDDD

      Usuń
    3. Dobra to zapytam się twojej mamy :p



      JA: Przepraszam, ale pani córka nie wie jakie ma uczucia do yaoi. Więc może zechciała by mi pani powiedzieć w jej imieniu?

      TWOJA MAMA: .......

      Postaram się w najbliższym czasie coś wstawić z tych rzeczy :)

      Usuń
  2. VKook to to, co tygryski lubią najbardziej xD
    Uwielbiam twoje prace ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w stuuuu procentach xd Vkook/Kookv to cud świata narodzony w 2013 roku 13 czerwca :P
      Ja również uwielbiam twoje pracę, i mam nadzieję, że wena nie długo ci wróci :)))

      Usuń